4: Kazanie pasyjne:
Na modlitwie spotykam się z Cierpiącym Panem.
( 4 Niedziela Wielkiego Postu, 26 marca).
Wielki Post jest dla każdego z nas prezentem, tzn. wyjątkowym czasem danym mam przez Pana. Jest to czas łaski, czas przemiany serca. Czasem, który jest dla nas darem, ale darem którego możemy nie przyjąć.
Dlatego w tym korzystnym czasie nawrócenia i przemiany serc, chcemy zastanowić się nad prawdą o naszym życiu duchowym. Przeszliśmy już długa drogę, ale najdłuższa pozostała jeszcze przed nami. Mówi się, że najdłuższa droga jest z rozumu do serca, i chyba jest to prawda. Potrzeba dużo pokory i wytrwałości, aby to czego się dowiedziałem stało się tym, co praktykuje.
Mówiąc jednak o modlitwie nie możemy uciec od pytań zasadniczych tzn. pytań o sens życia, o cierpienie, o szczęście ... W tej perspektywie powinnyśmy spojrzeć na krzyż. Często patrząc na nasze cierpienie nie potrafimy wyjść poza świat naszych osobistych oczekiwań i pragnień. Skupiamy nasz wzrok jedynie na ogromie trudności a Jezus jakby nie był obecny.
Patrzymy jakby na pusty krzyż i nie dostrzegając jego głębszego znaczenia zatrzymujemy się jedynie nad okrutnościami męki. A przecież krzyż jest bramą, bramą wiodącą do życia. Nie jest kresem drogi, ale tak naprawdę jej początkiem. Jest jednocześnie darem Bożej miłości, który potwierdza prawdziwość naszej wiary i ją warunkuje. Jezus mówi: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za mną nie jest mnie godzien” oraz „uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”.
Krzyż postrzegany przez świat jest niewygodny i niezrozumiały. Bo jak można przyjąć dobrowolnie takie cierpienie. Wygodniej jest uciec, oszukać ból, ... Ostatnio kiedy w rozmowie z pewną młodą osobą użyłem słowa „krzyż” i usłyszałem „nie znowu” ... Często krzyż wyparty jest z naszej świadomości. Jak zatem przeżywać cierpienie? Autor listu do Hebrajczyków radzi: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga”. A św. Paweł powie: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata”. Dzisiejszy świat wiele obiecuje, zrób to a będziesz zadowolona, kup to a będziesz szczęśliwa, wybierz te wartości a twoje życie się ułoży. Jakże często brakuje wśród tych propozycji: Jezusa, Krzyża, Prawa Bożego, a prawdziwą miłość, radość, pokój zastępują tandetne (można by powiedzieć) felerne ich namiastki. Odkryjmy zatem jako chrześcijanie na nowo moc krzyża. Czy krzyż jest dla mnie znakiem zwycięstwa, znakiem mojego osobistego zwycięstwa z grzechem? Czy jest on moją chlubą? Czy zawieszony na szyi jest wyrazem wiary, czy tylko ozdobą? Piękny jest XII wieczny krzyż św. Franciszka, na którym Jezus choć ukrzyżowany, przedstawiony jest już jako zmartwychwstały i królujący Pan.
Papież w 1997 roku w wołał „ nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz.”
Chciejmy zatem podjąć z wiarą piękno brzemienia krzyża, tak aby prawdziwa radość i głęboka miłość, była udziałem naszego serca.W Rzymie, niedaleko bazyliki św. Jana na Lateranie, znajduje się kaplica Santa Scala, w której znajdują się święte schody. Po tych schodach, które wcześniej znajdowały się w pałacu Piłata, wchodził Jezus na mękę, i dlatego św. Helena przewiozła je do Rzymu. Chciałbym jednak odwołać się do pięknej myśli, która wiąże się z dzisiejszą rozważaną prawdą.
Schody umieszczone są jakby w tunelu zmierzającym do góry. Po tych schodach wchodzi się na kolanach, stopień modlitwa, i znowu stopień modlitwa. Po prawej i lewej stronie widzimy poszczególne sceny z męki Jezusa: śpiący uczniowie, modlitwa w Ogrójcu, pocałunek Judasza, pojmanie ... Na szczycie widzimy scenę Ukrzyżowania oraz Jana i Maryję pod krzyżem. Wysiłek związany z pokonywaniem poszczególnych stopni jakoś przedziwnie łączy się z Jezusem, tak jakbyśmy sami towarzyszyli mu w tej męce. Jednak w połowie drogi, kiedy kolana powoli zaczynają już boleć, i pojawia się myśl: „po co się tu pchałem, przecież obok są normalne schody” spoglądam w górę, na krzyż. To, co zobaczyłem odmieniło mój sposób myślenia. Otóż jedyne światło, jakie oświetla scenę ukrzyżowania pada z małych okienek z kopułki umieszczonej nad krzyżem. A w kopule widzimy postać Boga Ojca. Kopuły nie widać na początku drogi, ale dopiero wtedy, kiedy podejmie się trud kroczenia drogą, która wcześniej przeszedł Jezus. Na tej drodze nie jest On sam, ale towarzyszy mu Ojciec.
Jezus mówi „Ojcze, w twoje ręce oddaję Ducha mego”, a Ojciec przyjmuje dar Syna, aby po trzech dniach zmartwychwstanie było już udziałem każdego i każdej z nas.
Kiedy więc wydaje się nam, że Bóg nas opuścił, że wcale nie zależy mu na tym, że cierpimy, niech obraz Ojca, który jest przy Synu do końca, napełni nasze serca nadzieją i wiarą. Bo jak śmierć potężna jest miłość, z zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia.
Św. Augustyn mówi: „Kto nie widzi celu swojej podróży, niech nigdy nie oddala się od krzyża, a sam krzyż będzie go prowadził”.
Śpiewamy „krzyżu święty nade wszystko”, niech tak się stanie. Amen.
|
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 72 gości oraz 0 użytkowników.
![]() |
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
||||||
![]() |
![]() |